czwartek, 31 lipca 2014

Rozdział 21 '' Picnic and fireplace or shambles'' - ''Piknik i ognisko czyli pobojowisko''

      Powoli robiło się ciemno, a gdzie nie gdzie na niebie widniały już gwiazdy. Vanessa właśnie szła ścieżką, idąc w umówione miejsce. Nie była pewna czy te spotkanie to dobry pomysł i jak ma się na nim zachować. To trochę ją przerażało, ale też krępowało, ale dlaczego? Przecież wcześniej czuła się tak dobrze w towarzystwie blondyna. Może bała się tego, że ona chce utrzymać ich znajomość na relacjach czysto przyjacielskich, a on czuje do niej coś więcej? Była pochłonięta swoimi myślami, aż zaszła do miejsca spotkania. Pierwsze co pomyślała 'Jejku jak tu pięknie...' Na środku trawy znajdował się czerwono-biały koc w kratkę, na którym znajdował się koszyk z jedzeniem, a obok niego talerzyki, łyżeczki i tym podobne rzeczy. Całemu urokowi temu miejscu dodawało jasne światełko, oświetlające te miejsce. Było tak magicznie... Nagle ktoś zasłonił oczy blondynce.
-Kto to?-zapytała.
-Zgadnij -odpowiedziała zachęcająco postać.
-Riker? -powiedziała i mimowolnie się uśmiechnęła, ukazując swoje białe ząbki.
Chłopak tylko odsłonił jej oczy i zachęcił, aby poszła za nim. Oboje usiedli na kocu, a Lynch nalał szampana do kieliszków. Po chwili każdy miał już na swoim talerzu kawałek kurczaka oraz sałatkę. Oboje jedli, pochłaniając się w rozmowie. Rozmawiali na różne tematy, a atmosfera była coraz luźniejsza. W końcu przestali sztywno jeść danie i zaczęli się wygłupiać po przez różne łaskotki, żarty itp. Na spotkaniu nie obyło się też oczywiście od prawienia komplementów.
Po długiej wymianie zdań oboje zeszli na temat nagrania piosenek Van.
-Jutro jedziemy do studia -uśmiechnął się chłopak.
-Tak. Nagram swoje pierwsze piosenki. Jestem ciekawa co z tego wyjdzie -rzekła Nessa.
-Na pewno wszystko wyjdzie nieziemsko, a ty szybko zdobędziesz fanów. Kto wie, może to ty później będziesz promować R5, a nie my ciebie. -zażartował Riker, na co dziewczyna odpowiedziała
-Bez przesady, aż taka dobra to nie jestem.
-Ja jestem innego zdania. Dla mnie jesteś najlepsza.
-Riker...-wypowiedziała cicho imię chłopaka.
-Co? Już nawet tego powiedzieć nie mogę? Wyluzuj. -mrugnął do niej.
Rozmawiali jeszcze trochę dopóki nie zrobiło się całkowicie ciemno, położyli się na kocu i wpatrywali w gwiazdy. Byli bardzo zajęci rozmową, ale dwudziestodwulatek zdążył dostrzec spadającą gwiazdę.
-Spadająca gwiazda! -powiedział i szybko zmienił pozycję z leżącej na siedzącą, na co dziewczyna zareagowała tak samo.
-Szybko pomyśl życzenie -zachęcił Nessę blondyn.
-Już. -odpowiedziała, po czym dodała - Co pomyślałeś?
-Nic, a ty?
-Dlaczego nic? -zapytała zdziwiona.
-Nie muszę marzyć widzieć spadającą gwiazdę na niebie, bo ostatnimi czasy mam ją zawsze przy sobie. -wytłumaczył.
-Nie rozumiem...-mruknęła Vanessa.
-Ty jesteś moją gwiazdą i tylko ty jesteś w stanie spełnić me życzenie. -uśmiechnął się, po czym przybliżając się do dziewczyny, oboje zasmakowali swoich ust, rozkoszując się ich delikatnością.
         W tym czasie wszyscy właśnie siedzieli w kole, przy ognisku i smażyli kiełbaski, które znajdowały się na patykach. Panowała naprawdę miła atmosfera, przynajmniej do czasu. Mianowicie do czasu, aż wszyscy napili się już czegoś w rodzaju piwa, poza jedną osobą, na której wzrok wszystkich się teraz znajdował. Nawet nie chce się uwierzyć, że tą osobą był Ross. Zaskakujące, prawda?
-Dawaj młody! Pijemy za naszą młodość za niecałe trzy dni koniec tego dobrego -zachęcał go Rocky.
-Nie mam ochoty. -chrząknął najmłodszy Lynch.
-Taka okazja, a ty odmawiasz? -powiedział podirytowany Luck.
-Dajcie mu spokój - broniła blondyna Vic. Szybko się jednak zorientowała, że za głośno i zbyt stanowczo powiedziała te słowa, na co nastolatek się do niej uśmiechnął, że jest po jego stronie. Dziewczyna nie była jednak tym zadowolona i chcąc jak najszybciej o tym zapomnąć sięgnęła po kolejną butelkę.
-To co teraz robimy? -zapytała Emily, przerywając ciszę, która panowała po chwili wypowiedzenia zdania Victorii.
-Ja proponuję zagrać w prawda czy wyzwanie -zaproponował kolega dziewiętnastolatka.
-Jestem za -dodał brunet.
-Ja też popieram - zgodziła się z nimi Vicky, a reszta przytaknęła.
Grali już dobre pół godziny i naprawdę dobrze się bawili. Jak można się domyślić finałową trójką zabawy była Victoria i Rocky razem z Luckem, ponieważ byli najbardziej wstawieni.
-Dobra teraz ja kręcę! -rzekł Ellington. Butelka wskazała Emi, która opierała się o swoją przyjaciółkę Delly.
-Masz pocałować Rockego -powiedział od razu Ratliff.
-Kiedy ja jeszcze nie wybrałam czy chcę wyzwanie czy prawdę - kłóciła się o swoje.
-Uwierz mi nie chcesz prawdy.
-A może ja właśnie chce prawdę -domagała się Emily.
-Powiedz szczerze czy kochasz Rockego? Dziękuję, możesz go już wreszcie pocałować!? -stał przy swoim zdaniu Ell. Chyba po raz pierwszy miał rację, nastolatka nie chciała odpowiadać na te pytanie i wolała wykonać wyzwanie, nie będąc pewna swoich uczuć.
Powoli zbliżyła się do bruneta i lekko musnęła go w usta, co dziewiętnastolatek przeistoczył w długi pocałunek. Nie obyło się oczywiście od wiwatów ze strony Vicky i Lucka.
Następnie butelka wskazała na Vic, a dziewczyna się uśmiechnęła. Zanim Emily zdążyła cokolwiek powiedzieć Luck już zbliżył swoje usta do Vicky i zaczęli się całować. Można by żec, że tej dwójce było teraz idealnie, ale nie trwało to długo. Ross odrazu rzucił się na bruneta, odpychając go od osiemnastolatki. Victoria była bardzo zdziwiona tym całym zachowaniem blondyna. Czuła też, że pocałunek jej z brunetem nie był jej wymarzonym, ani nie czuła żadnej chemi po między nimi, ale chcąc zapomnąć o najmłodszym Lynchu działała w ten sposób. Z całego zamieszania zrobiła się jedna wielka bójka. Jak można się domyślać o Victorię. Nie wiadomo kiedy, podczas tego całego wydarzenia Emi i Rocky gdzieś zniknęli.
Przerażona Vicky stała obok bijących się chłopców, bo tak teraz można było ich nazwać. Zachowywali się według Vic jak mali chłopcy w piaskownicy, którzy się kłócą kogo będzie ta foremka. Tyle, że ona nie była rzeczą i nie pozwoliła się tak traktować, dlatego chciała jak najszybciej temu sprostać i rozdzielić ich. Zadanie jednak nie było takie łatwe. Nastolatkowie ciągle wymierzali sobie nowe ciosy uniemożliwiając dziewczynie jakiekolwiek rozdzielenie ich.
-Dość tego! -krzyknęła cała zdenerwowana osiemnastolatka.
-O co ci chodzi!? -odpowiedział jej krzykiem Ross.
-O to, że zachowujesz się jak dziecko! Zresztą Luck tak samo! Po pierwsze Ross przerwałeś nam pocałunek, po drugie ja nie jestem rzeczą i jak mogłeś tak perfidnie mnie potraktować! Dałeś mi tylko kolejny powód, aby cię znienawidzić! -wiedziała dokładnie w tej chwili, że jej nienawiść jest kompletnie niezgodna z jej uczuciami.
-Masz się od niej odpierdolić, zrozumiałeś!? - krzyknął Ross do Lucka.
-Obaj się pierdolnijcie! Nienawidzę was! -krzyknęła Victoria po czym widać było, że ze szklanymi oczami pobiegła do domku.
Rydel nie zastanawiając się ani chwili szybko pobiegła za brunetką, zostawiając chłopaków samych.
      Nastolatka od razu wbiegła do swojego pokoju i usiadła na fotelu, biorąc do ręki lusterko i patrząc na nie zaczęła mówić sama do siebie.
 -Jestem idiotką, że się w nim zakochałam! Ale i tak wolę Lucka -mówiła, a łzy spływały jej po policzku, a na końcu się uśmiechnęła, chcąc wmówić sobie, że to prawda. Prawda, że jest zauroczona w obydwóch, ale to Lucka kocha bardziej.
W tym czasie Delly właśnie wbiegła do jej pokoju. Nie pytając ją o nic, ani nie żądając żadnych wyjaśnień o co chodzi i czemu płacze, po prostu przytuliła dziewczynę do siebie, mówiąc słowa 'Nie płacz kochana, wszystko będzie dobrze' na co brunetka dalej szlochając odpowiedziała jej 'Nigdy nie było dobrze i nigdy nie będzie'.
-Popatrz na mnie -powiedziała dwudziestolatka, podnosząc jej podbródek do góry, a następnie kontynuując.
-Będzie dobrze, tak? W życiu są upadki i wzloty. Możesz płakać ile chcesz, ale po co to? Przecież możesz być silna. Płacz nic tu nie da, nie warto płakać...Lepiej się uśmiechać i nieść pozytywną energię i radość -uśmiechnęła się do niej, a ta jeszcze raz się do niej przytuliła, a następnie szczerze uśmiechnęła.
      W tym samym czasie Rocky i Emily leżeli właśnie w pokoju na łóżku. Nastolatka bawiła się telefonem, a brunet jej blond włosami.
-Idź już spać -powiedziała do niego dziewiętnastolatka.
-Nie, wolę z tobą coś porobić - marudził robiąc brewki.
-Rocky nie będę nic dzisiaj z tobą robić, śmierdzi od ciebie alkoholem. Zdajesz sobie sprawę ile wypiłeś?
-Ty też piłaś -mrugnął do niej.
-Ale ja jestem jeszcze o trzeźwych myślach i nie wypiłam tak dużo.
-Mniej czy więcej, co za różnica też to zrobiłaś. -mówił chłopak.
-Rocky daj spokój, chce się położyć spać i ty też powinieneś to zrobić! -nalegała dziewczyna.
Chłopak tylko przybliżył się do niej i chciał ją pocałować lecz Emi nie dawała za wygraną, a to co próbował zrobić brunet, bardzo ją uraziło i zaniepokoiło.
-Rocky dosyć tego! -krzyknęła, po czym wypchnęła chłopaka za drzwi, następnie zamykając je na klucz.
        Jakby tych wszystkich wydarzeń było mało, szykowało się coś jeszcze. Podczas gdy Vanessa i Riker oddalili swe usta po pocałunku, chłopak złapał Nessę za rękę i popatrzył prosto w oczy.
-Zostaniesz moją dziewczyną? -zapytał uśmiechając się. Mina nastolatki nie mówiła nic, a jej myśli ciągle borykały się nad odpowiedzią...
                                                        
                                                               ~~Ciąg Dalszy Nastąpi ~~

**************************************************************
 
 Cześć kochani ;) Na początku chciałabym was przeprosić, że dopiero teraz dodaję ten rozdział, ale wcześniej nie miałam kiedy go napisać ;((
Co do następnego rozdziału zostawiam was w niepewności, przez dłuższy okres niż tydzień. O co chodzi? Jadę na wakacje nad morze, następny rozdział będę chciała dodać jak najszybciej, ale nie wiem kiedy. Najpóźniej dodam go za dwa tygodnie, ale myślę, że dam radę wcześniej go napisać :D
Mam nadzieję, że pod tym rozdziałem jak przyjadę zobaczę ponad 15 komentarzy :)) Nie zawiedźcie mnie ;** Do zobaczenia, czy do napisania, jak wolicie :)) //Kinga
 

 

 

 
 

7 komentarzy:

  1. Super rozdział czekam na next!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja bym chciała żeby Vic coś czuła więcej do Rossa ;-;
    Dobrze Emily zrobiła, że wyrzuciła Rockiego za drzwi.
    Vanessa!! Niech ona się zgodzi, proszę, proszę !
    Czekam na dalsze ciąg! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty rozdział xD
    Czekam na następny. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. jak dla mnie Emily nie musiała go wyrzucać xD
    wkurza mnie ten Luck...nie lubię go ;/
    no i Nessa i Riker :3 oni są razem tacy słodcy :3 niech się zgodzi <3
    dodaj nexta szybko :*
    a ja dodałam nowy rozdział :) http://r5przeznaczenienieistnieje.blogspot.com/2014/07/rozdzia-4.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie no ja kocham tego Luck'a on Jest MÓJ ! hahahahhaha ♡.♡ czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  6. Za drzwi go i niech nie włazi ! Czekam na nexta !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. To ten tego...super rozdział i zapraszam do mnie ;) http://so-come-on-paint-my-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń