Vanessa z Rikerem naszykowali jedzeni i włożyli do koszyka, Victoria naszykowała dla wszystkich ręczniki i koc, a następnie nie tracąc czasu, wszyscy powędrowali do wyznaczonego celu.
Będąc już na miejscu nie obeszło się oczywiście do wrzucenia kogoś do wody na dzień dobry. Zaskoczeniem jednak tego zdarzenia nie było to, co się wydarzyło, lecz to kto kogo wrzucił. Mianowicie? Vanessa z Rydel wrzuciły nijakiego Ellingtona Ratliff'a. Wszyscy w tedy wybuchli śmiechem, włącznie z 'poszkodowanym'. Chwilę potem wszyscy już chlapali się wodą i nie było żadnej suchej osoby...no prawie. Na kocu siedziała jeszcze Emily, ale Rocky postanowił to szybko zmienić. Wychodząc z wody, wziął dziewczynę na ręce, powodując to, że ona zaczęła krzyczeć. Zdążył jej tylko powiedzieć 'zamknij oczy i weź wdech' ponieważ w odłamu sekundy, trzymając ją na rękach skoczył na bombę do jeziora, z pagórka.
Gdy się wynurzyli znajdowali się na przeciwko siebie, Emi już zaczynała mówić 'Co ty..' z obrażoną miną, lecz gdy otworzyła oczy i wpatrywała się w oczy bruneta, nagle cała złość mijała, ale nie tak szybko, ponieważ Rocky znowu pociągną ją na dół, tak że zanurkowali. Kiedy po raz kolejny się wynurzyli dziewczyna znów zaczynała mówić, jednak nie otworzyła oczu, aby jej słabość nie wygrała. 'Czyś ty do reszty...' I znowu nie mogła dokończyć swojej wypowiedzi, gdyż stało się to co przed chwilą, znów była cała zamoczona, wraz z chłopakiem w wodzie, od stóp do głów. Następnie kiedy się wynurzyli nastolatka stała skołowana, już miała coś mówić, ale zamiast tego na jej ustach pojawił się uśmiech. Dziewiętnastolatek przyciągnął ją do siebie i zanurkowali razem, tkwiąc w pocałunku, a na powierzchni można było usłyszeć jedno wielkie 'Uuuu'.
Chwilę potem Vanessa i Riker wyszli na ląd i poszli się przejść. Spacerowali po między drzewami w lesie, wsłuchując się w ćwierkanie ptaków. Po dłuższym czasie blondyn zarzucił temat.
-Wiesz, wczoraj jak już zasnęłaś zadzwoniłem do naszego producenta R5 i tak się składa, że załatwiłem ci taką małą umowę, że będziesz mogła nagrać te kawałki i wydać płytę, a jeżeli będziesz miała potencjał to podpiszecie kontrakt. -wyjaśnił z uśmiechem.
-Ja nie wiem co powiedzieć...Bardzo mnie tym zaskoczyłeś...Dziękuję Riker! -powiedziała z radością i oboje się przytulili.
-Niestety, zawsze jest jakieś ale, a w tym wypadku, ale jest takie, że musimy trochę wcześniej urwać się z wakacji...-dokończył spokojnie.
-Okey. Myślę, że to nie będzie problemem. -uśmiechnęła się Van.
-To się cieszę - odwzajemnił uśmiech blondyn.
-Ja również.
-Słuchaj, chciałbym się jeszcze ciebie o coś spytać...-zaczął niepewnie, drapiąc się po głowie.
-Stało się coś? -zapytała niepewnie Nessa.
-Nie...Chociaż właściwie tak, ale nie..-mówił zakłopotany.
-Hej, spokojnie -mrugnęła do niego nastolatka.
-Masz rację, spokój, to coś co jest teraz potrzebne...-nie wiedział jak się zabrać do tego, co chciał powiedzieć.
-Powiedz spokojnie o co chciałeś zapytać. -ciągnęła dziewczyna.
-Okej. Tak więc widzisz kiedy cię spotkałem moje życie bardzo się zmieniło...Poprzez ostatnie dni, gdy byłem przy tobie zawsze towarzyszyło mi takie dziwne uczucie...Czułem, że mogę ci powiedzieć wszystko, czułem także, że ty też mi ufasz...-chciał dalej mówić, lecz jego tłumaczenia przerwała Vanessa.
-Chyba już wiem do czego zmierzasz. -uśmiechnęła się, ukazując przy tym swoje białe zęby.
-Naprawdę? -zapytał uradowany.
-Tak! Nie martw się nigdy o tobie nie zapomnę! Będziemy najlepszymi przyjaciółmi na zawsze! To miłe, że mi ufasz, oczywiście ja do ciebie także ma pełne zaufanie. - mówiła z miłą nutką w głosie. Jej wypowiedź jednak jeszcze bardziej przybiła chłopaka i bardziej go onieśmieliła.
-Coś nie tak? kontynuowała blondynka.
-Nie, wszystko okej. -skłamał.
-Widzę, że coś cię gryzie. Powiedz mi o co chodzi. Zrobi ci się lżej na sercu. W końcu jesteśmy przyjaciółmi.
'Właśnie, jesteśmy TYLKO PRZYJACIÓŁMI' powtarzał to sobie w głowie, chłopak. Liczył, że jego sugestie są równoznaczne i zrozumiała dla dziewczyny, że ona mu się podoba. Okazało się to jednak mało skuteczne, dlatego postanowił wymyśleć coś innego.
-Nie to nie ważne, ale powiedz...Wybrałabyś się ze mną dzisiaj na piknik wieczorem, w świetle gwiazd...-wyjaśniał rozmarzony.
-Że na randkę? -zapytała, lekko speszona.
-Tak jakby...to znaczy nie do końca. Potraktuj to jak chcesz. -ciągnął temat Riker.
-Sama nie wiem...
-Co ci szkodzi? Jesteśmy na wakacjach, rozerwijmy się!
-W takim razie okej, ale na czystko przyjacielskich relacjach...-dokończyła, a blondyn nijako się zgodził, lecz dla niego było to coś więcej, niż jakieś tam wyjście z przyjaciółką. Chciał zrobić dobre wrażenie na dziewczynie, dlatego chcąc, aby wszystko wyszło wspaniale, zabrał się za przygotowania już teraz! Odprowadził tylko Van do grona znajomych, a sam poszedł w innym kierunku pod pretekstem, że coś mu się przypomniało...
Gdy grupka przyjaciół wyszła z wody, zaczęły się całe dyskusje, kłótnia zwana wymianą zdań i tym podobne. Cały ten przebieg zdarzeń przerwały dochodzące krzyki 'I raz i dwa i pijemy! Rockego poszukujemy! I raz i dwa i pijemy! Następnie kaca leczymy! I raz i dwa i pijemy! I raz i dwa dosyć już, znalazłem mego przyjaciela, poszukiwającego bratnich dusz!'
-Hej Rocky! -z za krzaków wyłonił się chłopak o brązowych włosach, zaczesanych do góry. Brązowych oczach, wysokim wzroście i sportowym ubiorze.
-Siema stary! -krzyknął dziewiętnastolatek i od razu podszedł do kumpla, przybijając mu piątkę.
-I się zaczyna...-przewróciła oczami Rydel, na co Emily skrzywiła buzię pytająco.
-Nie lubię tego typka -odpowiedziała równoznacznie blondynka, na co Emi przytaknęła.
-A tak właściwie co cię tu sprowadza brachu? -zaśmiał się brunet.
-A przyszedłem sprawdzić jak tam sprawy za...-gitarzysta zespołu będąc obok przyjaciela poklepał go mocno po plecach, na znak, że ma się zamknąć.
-To ty jeszcze..-powiedział, lecz znacznie ciszej.
-Nie! Później o tym pogadamy, a teraz się łaskawie zamknij! -zmierzył go groźnie wzrokiem i kontynuował.
-Drogie panie poznajcie Luck'a. Luck to jest właśnie Emily, Victoria, Vanessa, Ross'a już znasz, Ell'a również i Rydel także.
-No niestety -skomentowała dwudziestolatka.
-Co tam u ciebie słychać Delly? -zapytał miłym głosem, gość.
-Co tam u ciebie Delly? -zacytował arogancko - Bo co tu do jasnej cholery przyjeżdżałeś!? Najlepiej wracaj skąd przyszedłeś i daj mi wreszcie spokój!
-Taka same Rydel, jaką poznałem...-uśmiechnął się.
-Pieprz się! -krzyknęła i zaczęła zbierać swoje rzeczy, aby wrócić do domku.
-Jeżeli już, to wiesz, że tylko z tobą -mrugnął do niej, przygryzając dolną wargę.
-Dobra Luck daj jej już spokój - zwrócił uwagę koledze, Rocky.
Oczywiście jak zawsze zaczęło się dyskutowanie, ponieważ kolega dziewiętnastoletniego Lynch'a przyniósł coś w jego stylu, czyli nijakie procenty. Po długich negocjacjach wszyscy się zgodzili, aby wieczorem odbyło się ognisko.
Wszyscy znaleźli sobie zajęcia i nikt do tego czasu się nie nudził. Emily z Rydel prowadziły poważną rozmowę. Victoria wraz z Rossem szykowali pianki oraz kiełbaski na ognisko. Rikera nie było w domu. Vanessa przygotowywała się na spotkanie, a Rocky i Luck szykowali drewno na ognisko, a przy okazji omawiali parę spraw.
-Całkiem ładna na cała Victoria -zwrócił się Luck do kumpla.
-Czy ja wiem...Nie przepadam za tą laską, znoszę ją tylko ze względu na moje rodzeństwo i Emily. -wyjaśnił brunet.
-Czekaj, czkekaj...tylko mi nie mów...Dobra nie obchodzi mnie to. Wyznaczony czas już minął, właściwie to prawie. Zostały ci jeszcze dwie doby. Powiem jedno. Te ognisko to świetna okazja, dziewczyna odleci, a ty będziesz mógł zrobić co należy. W sumie dziwię się, że ty tego jeszcze nie zrobiłeś. -mówił jak najęty, poprawiając swoje włosy, przejeżdżając ręką do tyłu.
-Dobra, możemy zmienić temat? Nie chcę na razie o tym mówić.
-Okej to przejdźmy do Vic. -uśmiechnął się zwycięsko.
-Stary wiesz, że jej nie lubię.
-Ty wiesz za to, że ona mnie kręci -zrobił brewki przyjaciel Lynch'a.
-Nie tylko ciebie 'eee' -przeciągnął samogłoskę.
-Co masz na myśli? -dopytywał się Luck.
-Mój brat się w niej zakochał, dziewczyna po prostu łamie mu serce! Czasem to już naprawdę mam jej dosyć. Od samego początku same z nią problemy -narzekał nastolatek.
-Uuu zadziorna, lubię takie.
-Lepiej daj sobie z nią spokój, jak mój brat cię przy niej zobaczy to ja nie chcę być w twojej skórze.-wyraził swoją opinię, na ten temat Rocky.
-To niech patrzy, bo na dzisiejszym ognisku mam zamiar ją pocałować -podzielił się swoimi planami z przyjacielem.
-Cóż, w takim razie życzę powodzenia. -dopowiedział i na tym skończyła się ich rozmowa. Następnie oboje poszli do pokoi przygotować się do ogniska.
W tym samym czasie, gdy chłopacy zbierali drewno Delly właśnie opowiadała Emily o swoich przeżyciach.
-Wiesz ja i Luck kiedyś ze sobą chodziliśmy. Poznałam go przez mojego brata na takiej jednej imprezie. Wszystko układało się znakomicie, myślałam w tedy, że znalazłam chłopaka moich marzeń, jednak on okazał się skończonym dupkiem. Po około trzech tygodniach pokazał mi swoją prawdziwą stronę i zaczął się do mnie przystawiać. Chodziło mu tylko o jedno. W tedy myślałam, że mi się tylko tak wydaje, ale będąc z nim kolejny tydzień zrozumiałam, że nie i z nim zerwałam...-wytłumaczyła obracając w ręku swoją ulubioną maskotkę hello kitty.
-Biedna...Tak bardzo ci współczuję -powiedziała i przytuliła przyjaciółkę.
-Dobra nie mówmy już o tym. Chodź, zaczniemy się szykować.
Gdy nastolatki już schodziły po schodach dostrzegły Vanessę, w rozpuszczonych włosach, białej sukience na ramiączkach, przed kolana. Do tego kontrastu dodawały czarne szpilki oraz tego samego koloru dodatki i czerwona szminka na ustach.
-Wiesz Van nie wiem co chcesz osiągnąć po przez swój wygląd, ale to tylko ognisko -zażartowała Rydel.
-A kto powiedział, że ja na nim będę? -zapytała koleżanek, tajemniczo się uśmiechając.
-To mów nam szybko gdzie się wybierasz w takim stroju! -powiedziała Emi.
-To skomplikowane...
-Powiedz nam o co chodzi! -rzekły równocześnie Delly i Emily.
-Riker zaprosił mnie na piknik pod gwiazdami -wyjaśniła niepewnie i cicho. Obie koleżanki krzyknęły na to głośne 'AAAAAAAA!'
-Mój brat zaprosił cię na randkę, ja nie wierzę! -cieszyła się blondynka, po czym dodała -Od zawsze wiedziała, że do siebie pasujecie.
-Ale to nie jest randka, tylko przyjacielskie spotkanie.
-Wmawiaj to sobie, my i tak wiemy swoje -wytłumaczyła uradowana Emi. Dziewczyny krzyknęły jej jeszcze razem 'Udanej randki! Jutro wszystko nam opowiesz!' i wyszły na dwór, a następni usiadły w kółku przy ognisku, gdzie wszyscy już na nie czekali.
***************************************************************************
Cześć wam kochani ;* Mamy już ten 20 Rozdział ^_^ Jestem ciekawa co o nim myślicie xd I zostawiam was w niepewności do następnego rozdziału co tam się na tym ognisku wydarzy ;D Oczywiście na spotkaniu Rikera i Vanessy również ;)
Teraz chciałabym wam przedstawić nowego bohatera, który troszeczkę tutaj nam namiesza i wystąpi w kilku rozdziałach ;) Wszystko już prawie o nim wiecie, charakteru opisywać chyba nie muszę, bo dało się wyczuć i rozpoznać w tym rozdziale jaki jest Luck :) Powiem jeszcze tylko tyle, że jest on tego samego wieku co Rocky, a tutaj zdjęcie :)
Poza tym chciałabym was wszystkich zaprosić również na mojego nowego bloga, na którym są już 4 Rozdziały :) Mam nadzieję, że również go polubicie, mimo iż historia tego bloga różni się od tego i jest pisana z punktu nastolatki, która ma swój własny świat, swoje wyobrażenia i ufa lustrze, a nie swoim bliskim. Jest to dosyć skomplikowane, ale równie interesujące ponieważ przedstawia to także jej światopogląd :) Aby was zachęcić tutaj jest urywek jednego z rozdziałów napisanych przeze mnie :)
'Zawsze będę akceptować siebie.
Zawsze będę sobą.
Nigdy nie wezmę alkoholu do ust.
Nigdy nie będę brała narkotyków.
Nigdy nie spróbuję palić papierosów.
Nigdy nie będę się ciąć.
I przede wszystkim...będę kochać swoje ciało.
Nigdy nie będę się zagładzać.'
To chyba tyle tutaj jeszcze jest link do bloga :) Bo on pragnie jej, a ona pragnie być idealna
A i jeszcze jedno xd Jakby ktoś nie wiedział to historia na moim pierwszym blogu została już zakończona ;) Dlatego osoby które nie czytały jeszcze ostatecznego rozdziału, w którym wszystko się wyjaśnia to zapraszam :) What Do I Have To Do
//Kinga
faajne :* <3 / Mała
OdpowiedzUsuńOooooooooooo jak słodko Van i Riker idą na "niby nie randkę" <3 moi zakochańcy :D a co do Luck'a to się boję ;_; ale myślę że z Vic się dogadają bo mają podobne charaktery.. :D ale Ross uuuumm.. nwm co się po nim spodziewać na pewno się nie ucieszy jeśli Vic i Luck się pocałują wręcz wybuchnie ale to już się dowiem w następnym ;** szybko pisz nexta bo wiesz ja się niecierpliwie ^^ Pozdrowionka ;*******
OdpowiedzUsuńRose Angeles
wow!!!! tez rozdział był niesamowity!!! z resztą jak wszystkie :D masz wielki talent :) z niecierpliwością czekam na nexta :**
OdpowiedzUsuń69!!!!' Hahahhahah!!! Ten teges :D
OdpowiedzUsuńHahah!!!
Rozdział zajebisty :) czekam na następny xD i życze weny :**
Zapomniałam :D ~ Zuzia B|
UsuńKiedy nex bo nie umiem sie doczekac <3 Pozdrowienie
OdpowiedzUsuńA wiesz co Kinga? Ja tam uwielbiam tego Luck'a. Podoba mi się <3
OdpowiedzUsuńTwój blog również
Czekam na next i obserwuję
Gratulacje! Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award! Szczegóły u mnie w zakładce 'Liebster Blog Award' :*
OdpowiedzUsuń