środa, 19 lutego 2014

Rozdział 2 ''First acts after thoughts'' - ''Najpierw czyny potem przemyślenia''

    Po 2 godzinach pan Anthony zbudził dziewczyny, wołając je na obiad.
-I jak się spało?-zapytał nastolatek które właśnie siadały do stołu, na którym po chwili znalazło się główne danie.
-Niczemu sobie-odpowiedziała Victoria.
-Macie jakieś plany na jutro? Bo dzisiaj chyba już nigdzie się nie wybieracie.-kontynuował rozmowę.
-Puki co to nie-opowiedziała najstarsza blondynka.
-Słuchajcie, ja dzisiaj nie mam czasu się wami zająć i oprowadzić was po Los Angeles ponieważ mam dużo pracy związanych z zespołem. Wspominałem ci już chyba Victoria, że jestem menadżerem zespołu.
-Tak wspominałeś wujku-przytaknęła.
-Kontynuując przez te dwa dni będziecie musiały się same sobą zająć, a trzeciego dnia zabiorę was na małą wycieczkę. Pamiętajcie, że w poniedziałek idziecie do szkoły, a dopiero za miesiąc macie ferie zimowe.-słusznie przypomniał nastolatką.
-A dzisiaj jest?-zapytała Emily.
-Dziś jest czwartek, jutro do szkoły nie idziecie, zaczynacie ją od poniedziałku.-tłumaczył Anthony
-Bardzo dobry obiad-skomplementowała go po chwili Vanessa, tym samym przerywając chwilę ciszy.
-Cieszę się, że wam smakowało, a teraz przepraszam, ale muszę lecieć do pracy, kolacje macie w lodówce, na dole macie siłownie, sale muzyczną i taneczną, zresztą nie powinnyście się nudzić, Victoria was oprowadzi, będę jutro rano, trzymajcie się-powiedział, po czym wyszedł z mieszkania i ruszył w kierunku swojego biura.
Po obiedzie przyjaciółki umówiły się, że naczynia pozmywa Emily, a powyciera Victoria, natomiast wieczorem zrobi to Vanessa.
        Kiedy zbliżała się godzina 17.00 dziewczyny postanowiły odgrzać sobie kolację. Kiedy zeszły na dół usłyszały jakąś piosenkę której dzięki dochodziły z telefonu, który leżał na blacie. Victoria szybko spostrzegła, że jest to telefon wujka, który najwyraźniej zapomniał go wziąć. Przyjaciółki nie chciały go odbierać, ani też naciskać czerwonej słuchawki z racji tego że piosenka wpadła im w ucho i zaczęły tańczyć, podśpiewując sobie pod nosem. Mimo, iż nie znały piosenki tekst z łatwością utkwił im w głowie, dlatego też kiedy telefon ucichł zaczęły podśpiewywać ''It's crazy stupid love''
-Hahaha co my robimy?-spytała retorycznie Emily, której uśmiech nie schodził w tym momencie z twarzy.
-Co to za piosenka?-zapytała Vanessa, spoglądając na brunetkę.
-Nie mam pojęcia, ale trzeba przyznać, że jest fajna.
-Dobra dziewczyny chodźcie jeść-powiedziała głodna Emily.
Po 15 minutach zjadły kolacje i tak jak się wcześniej umówiły Vanessa po niej posprzątała, a w tym czasie Victoria poszła się umyć, natomiast dziewiętnastolatka postanowiła, że poogląda coś w telewizji. W krótce do Emily dołączyła Vanessa i Victoria. Po niedługiej chwili pozostałe dwie dziewczyny poszły się umyć, a następnie wszystkie położyły się spać.
       Następnego dnia we trójkę obudziły się około 11.00 nie śpiesząc się nigdzie dziewczęta powoli poszły do swoich łazienek, które znajdowały się w ich pokojach i wykonały poranną toaletę. Przerwało im jednak dźwięk, tej samej piosenki. Znowu ktoś próbował się dodzwonić do Antho'nego, a nastolatki po raz kolejny zaczęły tańczyć i przekrzykiwać się. Jednak po chwili wszystkie zamilkły i stanęły w bez ruchu, gdyż usłyszały dźwięk otwierających się drzwi. Victoria postanowiła to sprawdzić i powoli oraz po cichu, w lekkim strachu zeszła na dół. W kuchni zobaczyła jakiegoś blondyna.
-Emm kim ty jesteś?-zapytała niepewnie.
-O hej, Victoria prawda?-powiedział z uśmiechem osiemnastolatek.
-No tak, ale skont ty znasz moje imię?-zapytała niesmacznie, ponieważ nie znała tego faceta.
-Wpadłem tylko po telefon twojego wujka, bo go zapomniał, uprzedził mnie, że jesteś tutaj ze swoimi przyjaciółkami dlatego dał mi kluczę, aby was nie obudzić dzwoniąc do drzwi.-wyjaśnił dalej uśmiechnięty .
-Eeem, że co!? Wpadasz sobie do domu mojego wujka i tak po prostu zabierasz jego telefon!?- powiedziała zdenerwowana.
-Posłuchaj, nie zrozum mnie źle, a tak po za tym to nazywam się...-przerwała chłopakowi.
-Nie to ty posłuchaj! Nie znam cię, nic o tobie nie wiem, skradasz się po domu jak jakaś myszka i co ja mam sobie o tym pomyśleć!? Czy ty chociaż przez chwile zastanawiałeś się jak idiotycznie wygląda twoje zachowanie!?-wykrzyczała po mimo strachu Victoria.
-Wiesz...może rzeczywiście dziwnie to wygląda, ale na serio nie chciałem żeby tak wyszło -powiedział speszony blondyn.
-A ty czasem nie przyszedłeś tu po coś!?-dodała brunetka
-No właściwie to tak-powiedział niepewnie nastolatek.
-To czemu wdajesz się ze mną w dialog!? Ahhh! Po prostu weź już tą komórkę i wyjdź z tond!-powiedziała zdenerwowana i wypchnęła nieznajomego za drzwi, po czym zamknęła drzwi i wróciła do góry, a następnie dołączyła do siedzących koleżanek w pokoju Emily.
-Kto to był?-zapytała Vanessa.
-Jakiś typek-rzuciła Victoria przewracając oczami.
-Czyli?-dopytywała się druga blondynka.
-No nie wiem, nie znam go!-odpowiedziała zdenerwowana brunetka.
-A ty co się tak denerwujesz?-zadała pytanie przyjaciółce najstarsza.
-Wcale się nie denerwuje, po prostu to było dziwne.
-Co było dziwne?-ciągnęła dziewiętnastolatka.
-No bo, jakiś koleś ma klucz od domu Antho'nego tak po prostu do niego wchodzi i mówi, że przyszedł po jego telefon, a klucz dał mu mój wujek, ponieważ uprzedził go, że jestem u niego z przyjaciółkami i nie chciał, aby nas zbudzić dzwoniąc dzwonkiem.-wytłumaczyła.
-Przesadzasz, to pewnie jakiś jego współpracownik-odparła Emily.
-To może zadzwoń do twojego wujka i się upewnij. Jeżeli on odbierze, to będziesz miała pewność-zaproponowała Vanessa.
-Tak też zrobię-powiedziała, a jej kąciki ust minimalnie podniosły się do góry.
Po chwili dziewczyna, wzięła swoja komórkę, wyszła na korytarz, po czym opierając się o ścianę zadzwoniła do Anthon'ego.
***Rozmowa***
-O hej Victoria.
-Wujek?-zapytała dla pewności.
-Tak to ja, dobrze, że dzwonisz muszę ci powiedzieć, że nie będzie mnie dzisiaj w domu-odpowiedział.
- Ahh nie ważne!Jakiś typek był tutaj w domu.-odparła niezadowolona, po czy wujek cicho się zaśmiał.
-Wnioskuje, że poznałaś już Rossa.
-Co!? Jakiego znowu Rossa!? Posłuchaj, bawię się z przyjaciółkami do muzyki twojego dzwonka, tak odbiegając od tematu bardzo fajna piosenka, no ale do sedna. I nagle drzwi do domu się otwierają, zdajesz sobie sprawę jak ja się wystraszyłam!?-tłumaczyła, lecz Anthony jej przerwał.
-Victoria, spokojnie-powiedział rozbawiony.
-No i z czego ty się tak śmiejesz!?-powiedziała rozczarowana, zachowaniem mężczyzny.
-Posłuchaj Ross to ten blondyn, który przyszedł po telefon i przepraszam, że się go wystraszyłaś, powinienem cię uprzedzić, ale nie miałem jak i kiedy.A ta piosenka jest jedną z zespołu, którym się zajmuję, nosi tytuł ''Crazy Stupid Love''. To dziwne, że nie rozpoznałaś tych głosów.-powiedział.
-Jakich znowu głosów!?-zapytała jeszcze bardziej podirytowana.
-Wiesz, tak się składa, że Ross, jest członkiem zespołu R5 i to była ich piosenka, w której on śpiewa. Jest głównym wokalistą w tym zespole.-wytłumaczył, dalej ze śmiechem. Właśnie w tym momencie, nastolatka zamarła, a jej oczy momentalnie się rozszerzyły, ze zdziwienia.
-Że co proszę?-wypowiedziała te słowa, po czym zjechała plecami po ścianie, tym samym zsuwając się i siadając na podłodze.
-Zaskoczona?-zapytał.
-Raczej zaniepokojona...
-Dlaczego?-zadał kolejne pytanie.
-Bo właśnie mi uświadomiłeś, że wyrzuciłam celebrytę za drwi.-mruknęła załamana.
-Hohoho...Chcesz mi powiedzieć, że niegrzecznie potraktowałaś gościa?
-Oh! Nie znałam go i w ciąż go nie znam! Bałam się tak!-wykrzyknęła, po czym nie czekając na reakcje drugiej strony rozłączyła się.
*******
Zmieszana i zdziwiona nastolatka, tym co przed chwilą usłyszała, weszła z powrotem do pokoju przyjaciółki i rzuciła się na łóżko.
-Coś się stało?-zapytała zaniepokojona stanem koleżanki Emily.
Victoria tylko przewróciła się na bok, aby uniknąć wzrokowego kontaktu z dziewczynami, jednak bez skutecznie.
-Ej mała, przecież widzę, że coś cię gryzie-powiedziała Vanessa, w tym momencie głaszcząc przyjaciółkę po ramieniu.
-Nic mi nie jest, po prostu ahrrrr...-mruknęła brunetka, obracając się w stronę koleżanek.
-Chodzi o tego blondyna?-zachichotała pod nosem Van.
-Nie, to znaczy tak, ale nie do końca...
-Zakochałaś się?-zapytała zdziwiona Emily.
-Nie no coś ty, to nie o to tu chodzi-odpowiedziała stanowczo Victoria.
-To o co, bo już nie rozumiem-westchnęła młodsza blondynka.
-Po prostu głupio się czuję-powiedziała i podniosła się z łóżka, po czym usiadła w siadzie skrzyżnym.
-Ale dlaczego?-kontynuowała dziewiętnastolatka.
-No bo ten koleś który był przypadkowo w domu Antho'nego, wcale nie jest jakimś tam kolesiem...-westchnęła, a następnie kontynuowała dalej.
-Tylko to było spowodowane strachem, ja nie wiedziałam kim on jest!
-Victoria, Victoria spokojnie! Po woli kim on jest?-odpowiedziała Vanessa.
-Ten facet jest gwiazdą, a żeby tego było mało mój wujek jest jego menadżerem, to znaczy zespołu R5, którego on jest członkiem, a tak w ogóle to ta piosenka co nam się tak właśnie podoba, to nie wykonał jej nikt inny jak nie oni, a ten blondyn jest głównym wokalistą. Wracając do tematu czuje się okropnie, że tak źle go potraktowałam i w związku z tym boję się czy nie ucierpi przez to mój wujek, no wiecie nakrzyczałam i to naprawdę bardzo niegrzecznie potraktowałam tego chłopaka i on może się przez to mścić na moim wujku.-wytłumaczyła.
-Naprawdę myślisz, że mógłby coś takiego zrobić?-zapytała z niedowierzeniem Emily.
-Wiesz...po tym jak go potraktowałam to bym się nie zdziwiła-westchnęła ciężko najmłodsza.
-Myślę, że nie powinnaś się tym przejmować i zwyczajnie to olać-powiedziała najstarsza.
-Tak też zrobię-odpowiedziała pewna siebie brunetka, szybko zapominając o swoich zmartwieniach i wstała z łóżka.
-Taaa ty się pewnie niczym nie przejmuj, a chłopak pewnie będzie siedzieć w domu i godzinami się zastanawiać, dlaczego tak go potraktowałaś, przecież on chciał być tylko miły...-mruknęła cichutko Emily.
-Mówiłaś coś?-zadała pytanie Victoria.
-Co? Hem? Em nie nic-odpowiedziała zakłopotana.
     Po jakże niemiłym zdarzeniu, dziewczyną dzień minął spokojnie oraz zwyczajnie. Nie mając nic do roboty postanowiły sobie urządzić seans filmowy. Pierwszym filmem który obejrzały wybrała Victoria miał tytuł ''Niemożliwe'', następny wybierała Emily. Tak jak się spodziewano, nie wybrała ona nic innego jak ''Romeo i Julia''. Przyjaciółką nie znudziło się oglądanie filmów, tak więc sięgnęły po kolejny. Tym razem wybierała Vaness'a. Postanowiła, że teraz obejrzą Musical, mianowicie ''Rock It'', co prawda jest to Musical z 2010, ale Van uwielbiała go oglądać. Można było powiedzieć, że znała ten film na pamięć, a mimo to nie nudził jej się. Była w nim zakochana, tak samo jak Emily w ''Romeo i Julia'' a Victoria w ''Niemożliwe''. Związku z tym, że po seansie filmowym, były głodne, postanowiły zjeść kolację. Jednak, żadnej nie chciało się jej robić, ani tym bardziej potem sprzątać. Tak więc nie zastanawiając się długo najstarsza przyjaciółka wzięła swój telefon i wybiła numer do pizzerii, który znajdował się na ulotce. Można powiedzieć, że leżąca o to ulotka pizzerii na stole, po prostu spadła im z nieba. Po niecałej godzinie dziewczyny mogły się już zajadać pyszną pizzą. Następnie wszystkie rozeszły się do pokojów i pochłonęły się w swoich zajęciach, typu czytanie książki, branie kąpieli lub oglądanie telewizji.
      Następnego dnia dwudziestojedno-latka obudziła się o 12.00, dlatego też zastanawiała ją taka cisza. Postanowiła więc sprawdzić. Szybko przemyła twarz, umyła zęby i zrobiła lekki makijaż. Nie marnując ani chwili założyła różowe getry, białą tunikę z  różowym napisem 'I LOVE YOU' oraz także różowe bolerko. Wyszła z pokoju i zajrzała do pomieszczenia, w którym znajdował się pokój Emily. Nastolatka spostrzegła, że jeszcze śpi. Postanowiła jednak zobaczyć jeszcze do pokoju Victorii. Widok ją trochę zdziwił, ponieważ jej tam nie było. Szybko zeszła po schodach. Wystraszyła się, ponieważ na dole również nie było jej przyjaciółki. Po szybkiej ''wycieczce'' po domu, znalazła małą karteczkę leżącą na stole w kuchni. ''Wyszłam pochodzić po Los Angeles i odwiedzić kilka centrum handlowych, wrócę około 17 nie martw się o mnie ;** YOLO Victoria.'' Myśli Vanessy były skupione tylko na jednym, a mianowicie na Victorii... 'Boże co za wariatka! Dlaczego ona wyszła sama na miasto! Przecież ona może się zgubić! Ona nie zna w ogóle tego miasta! Niech mnie kurwa nie denerwuje, że żyje się tylko raz! Czy ona pomyślała, że może jej się coś stać! Nie powinna tak sama wychodzić z domu! Przecież ona tu jest dopiero drugi dzień! Ona jest pierwszy raz w Los Angeles!' Od rozmyślania oderwał jej dźwięk swojego telefonu. Na wyświetlaczu widniał napis 'numer prywatny' chwilę zastanawiała się czy odebrać, jednak po krótkim zastanowieniu postanowiła, że ostatecznie odbierze.
***Rozmowa***
-Halo, kto mówi?
-Vanessa? To ja Anthony, nie mogę się dodzwonić do Victorii, mogłabyś mi ją dać do słuchawki?-zapytał mężczyzna.
-Co!? Emm...nie!-palnęła.
-Coś się stało?-zapytał zaniepokojony.
-Tak to znaczy nie!
-Coś się stało Victorii?-kontynuował pytania.
-Nie z kont te podejrzenia...to znaczy nie wiem, ale nie możesz teraz z nią rozmawiać...
-A to niby dlaczego? Jest jakiś powód, z którego nie może wymienić ze mną kilku zdań?-nieustannie zadawał pytania.
-Nie no oczywiście, że nie...Po prostu Vic jeszcze śpi-skłamała, nie chcąc mówić prawdy, a tym samym niepokoić Antho'nego.
-Dziwnie się zachowujesz ale okej, nie wiem, czy będę mógł potem zadzwonić, tak wiedz przekaż jej i Emily, że w niedzielę zjawię się trochę później mianowicie o 14.00 i w tedy pójdziemy zwiedzić te jakże piękne miasto-kończył z uśmiechem.
-Dobrze na pewno jej przekażę, a teraz muszę już lecieć, do widzenia-odparła poddenerwowana nastolatka.
-Do zobaczenia Van.-odpowiedział Anthony.
******
W głowie dziewczyny pojawiło się kolejne pytanie 'Dlaczego ja znowu jej bronię!? A no tak bo jestem jej przyjaciółką i martwię się o nią...Ale czy aby na pewno te postępowanie jest słuszne?'
-Hej Vanessa-przywitała się uśmiechnięta Emily.
-Cześć-odpowiedziała bez jakiego kol wiek entuzjazmu.
-Czemu taka smutna?-zapytała dziewiętnastolatka, sięgając po sok do lodówki.
-Nie ma Victorii zostawiła kartkę, napisała, że wróci około 17-westchnęła starsza.
-Nie ma się czego obawiać, to cała Vic, ona już taka jest. Spokojnie nic jej się nie stanie, uwierz mi. -stwierdziła młodsza.
-Może masz racje, niepotrzebnie się martwię...-powiedziała, nadal nie pewna nastolatka.
-Chodź lepiej przygotujemy śniadanie-mruknęła do niej, na co ta odpowiedziała jej tylko uśmiechem i obie zajęły się przygotowaniem jajecznicy.
***********************************************************************************
Tak więc mamy już 2 Rozdział :) I czekam na wasze opinie w komentarzach :)Zachęcam osoby które jeszcze nie zaglądały do zakładki bohaterowie, aby tam zajrzeli bo zawsze mogą się dowiedzieć czegoś więcej o bohaterach opowiadania:) To by było na tyle ;) //Kinga






       

9 komentarzy:

  1. Piękny :D Ross <3 I masz pierwszego koma xD :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! Czekam na naxt'a <33

    OdpowiedzUsuń
  4. supcio juz uwielbiam Twojego bloga jest cud miód <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Booooosssszzzzzzz.. piszesz coraz lepiej *,* ten blog po prostu świetny najbardziej do gustu przypadła mi Victoria :D Jest taka fajna ale oczywiście reszta też :D dobra nie rozpisuje się już powiem tylko tyle że zazdroszczę talentu xD Pozdrawiam Paula ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobra... umcia umcia będzie komentarz taki trochę neutralny. Rozdział jest super i w ogóle, ale jedno co mi się nie podobało... BŁĘDY i to takie troszku irytujące i rażące w oczy, bo do twojego stylu nic nie mam oprócz kilku powtórzeń, ale na to akurat przymknę oko. Najgorsze są te błędy. "Skont" "z kont" "w tedy" i jeszcze kilka się znajdzie, jeśli nie masz przeglądarki, która podkreśla błędy to ściągnij sobie proszę, albo pisz rozdziały w wordzie :) tam nawet samo je poprawia. Soooł to tyle ode mnie :) Rozdział super tak poza tym ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś nominowana do LBA więcej info ;) --> http://www.cantletyoupassmeby.blogspot.com/2014/02/lba.html
    serdecznie pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeej <3
    Już kocham tego bloga !! :*
    Pozdrawiam i lecę czytać dalej :3

    Oliwia~

    OdpowiedzUsuń