sobota, 17 maja 2014

Rozdział 13 ''Event and trace my past'' - ''Impreza i ślad mojej przeszłości''

    Gdy Ross wpadł do klub, od razu dostrzegł Vicky. Z jednego i dosyć prostego powodu, już teraz była ona królową parkietu. Na razie jej zachowanie, było jak większość lekko pijanych nastolatków, więc chłopak pomyślał, że usiądzie z boku, przeczeka całą tą sytuację, a potem zabierze dziewczynę do domu.
     Myśli blondyna jednak szybko się zmieniły, kiedy zauważył, że Victoria bardziej się rozkręca. Coraz częściej widział alkohol w jej rękach i to jak zarywa do różnych facetów. Obiecał sobie jednak, że zabierze ją do domu, jak dziewczyna nie będzie już na siłach. Obserwował więc jak Vic wdaje się w rozmowę z jakimiś koleżkami, którzy byli od niej starsi. Było widać, że są już po jakiś używkach. Szybko ich rozmowa, przeraziła się w taniec. W osiemnastolatku już się gotowało, nie mógł już na to patrzeć! Był okropnie wkurzony do czego, po części doprowadził...
Minęły już dobre dwie godziny, a Victoria nabierała w sobie coraz więcej energii. Tego chłopak niestety nie przewidział, że tak może być. Brunetka cały czas przebywała w towarzystwie dwóch nieznajomych mężczyzn, jeden z nich teraz gdzieś wyszedł. Została tylko ona i tamten. Ross zauważając, że mężczyzna pozwala sobie na więcej i zaczyna się dobierać do jej 'przyjaciółki', aż ciśnienie mu się podniosło. Stwierdził, że to już za długo trwa i nie mógł też przecież pozwolić, aby dziewczynie się coś stało.
    Ruszył więc, ze swojego miejsca i wdał się w dyskusję z towarzyszącą osobą Victorii. W końcu już nie wytrzymał i przyłożył mężczyźnie pięścią, prosto w twarz, a osiemnastolatkę zarzucił na plecy i wyszedł z nią z klub, a ona waliła go pięściami po plecach krzycząc 'zostaw mnie! puść mnie na ziemie!'
     Gdy doszedł do domu, dziewczyna zasnęła. Zaniósł więc ją na rękach do jej pokoju. Ułożył Vic na łóżku, a zaraz potem wyszedł na chwilę z pokoju.
Poszedł do kuchni coś zjeść, a potem do łazienki się umyć. Po wykonanych czynnościach poszedł do osiemnastolatki, sprawdzić, czy dalej śpi, czy też się obudziła.
Kiedy wszedł do środka zobaczył, że nastolatka, dalej śpi, a od jej ciuchów dalej ciągnie nieprzyjemny zapach papierosów i alkoholu...Postanowi więc, że ściągnie z niej ubrania, a rano je wypierze. Chłopak pościągał najpierw z niej różne dodatki takie jak bransoletki czy też naszyjniki, następnie ściągnął sukienkę, a Victoria pozostała w samej czerwonej i koronkowej bieliźnie...
      Chłopak nie patrząc na to gdzie jest, ze zmęczenia ściągnął z siebie koszulkę i spodnie i w bokserkach usiadł na krawędzi łóżka. Podpierał się o łokcie, ale to nic nie dało. Był bardzo zmęczony, ale nie chciał dziewczyny zostawiać samej w takim stanie. Dlatego też odsunął na chwilę Victorie na bok, usiadł normalnie na łóżku, opierając się o ścianę i położył głowę dziewczyny na swoich kolanach, na które wcześniej położył poduszkę. Chciał przykryć osiemnastolatkę kocem, lecz przeszły po nim ciarki. Zaczął się w tedy zastanawiać czemu ona taka jest!? Czemu ona mu to robi!? Czemu jest taka niedostępna!? Czemu on...Czemu on chcę, aby była jego przyjaciółką...? A może kimś więcej...?
Nagle wzrokiem spojrzał prosto w zamknięte powieki Vic, a następnie obniżał wzrok niżej...Czuł się lekko skrępowany a zarazem podekscytowany, że dziewczyna jest przy nim w samej bieliźnie. Chłopak, jak to chłopak, od razu włączyły mu się skojarzenia. Żałował tylko tego, że nie ma z nią dobrych kontaktów i żadnych względów u niej...Ale pamiętał też, że miał cel, zdobycia tych względów i pokazać, że dziewczyna przy nim mięknie. Chociaż z drugiej strony gdy o tym myślał, wolał by tych względów niemieć, byle ona była szczęśliwa...Nagle jego myśli opanowało jedno 'Zaraz, zaraz, zaraz!? Co ja w ogóle wyrabiam!? Po co rozmyślam!? Mam okazję ją pocałować, to czemu mam tego nie zrobić!?'
    Odgarnął więc jej kosmyki włosów, za ucho, nachylił się nad nią i delikatnie musnął w usta. Po chwili położył się obok Victorii i zasnął.
      W tym samym czasie Emily i Rocky właśnie wchodzili do domu Lynch'ów. Vanessa, Riker, Rydel i Ell mieli dzisiaj nocować pod gołym niebem na ogródku, dlatego też dwójka nastolatków przyszła do domu sama.
Gdy Emily weszła do domu od razu poszła do łazienki, wziąć prysznic, a brunet w tym czasie poszedł do kuchni, zrobić coś do jedzenia.
Kiedy posiłek był już gotowy, Rocky zakrył do stołu i czekał na towarzyszkę. Dziewczyna przyszła do kuchni owinięta ręcznikiem, co trochę zdziwiło bruneta.
-Emm...- speszył się dziewiętnastolatek.
-Tak wiem, że to może wyglądać dziwnie -zaśmiała się Emi, co chłopak odwzajemnił uśmiechem, a ona kontynuowała - Chciałam się ciebie spytać, czy nie pożyczył byś mi jakiejś swojej koszulki, abym w czymś mogła spać, bo moje ciuchy są przepocone...
-Spokojnie, nie musisz się tłumaczyć i oczywiście, że ci coś pożyczę. Chodź za mną. -mrugnął do niej na końcu i oboje skierowali się do pokoju Rockego.
Nastolatek długo szukał czegoś odpowiedniego dla swojej koleżanki, aż w końcu znalazł.
-Trzymaj -rzucił z uśmiechem do niej koszulkę, po czym dodał -powinna być dobra.
-To ja się idę przebrać i zaraz przyjdę do kuchni...-oznajmiła.
Dziewczyna po 5 minutach weszła do kuchni. Miała teraz włosy związane w koka i koszulkę, która lekko zakrywała jej uda.
-Ślicznie wyglądasz -skomplementował ją dziewiętnastolatek.
-Dziękuję...-odpowiedziała i lekko się zaczerwieniła.
-To co? Jemy? -zaśmiał się i wskazał na krzesło obok niego, aby Emily usiadła.
Nastolatkowie zabrali się za spożycie posiłku, a czasami ukradkiem spoglądali na siebie.
Po niedługim czasie brunet zaproponował, aby poszli do jego pokoju.
Blondynka gdy do niego weszła usiadła na kanapę i patrzała jak jej przyjaciel...Bo tak o nim myślała. Pisze coś na telefonie i jest zdenerwowany.
-Coś się stało? -zapytała niepewnie.
-Nie, wszystko ok. Daj mi jeszcze chwilę.
Dziewczyna na to odpowiedziała ciche i niesłyszalne 'ok'
Siedząc dalej tak w ciszy chłopak ciągle miał inny wyraz twarzy. Emi nie wiedziała co w ogóle o tym myśleć, czyżby wcale go nie znała? W tych momentach był raz dla niej bardzo bliski, a raz kompletnie nieznany...Nagle złapał on dziewiętnastolatkę za dłoń, przysunął się do niej i już chciał na jej ustach złożyć pocałunek, kiedy ona go odepchnęła.
-Rocky ja nie mogę, przepraszam...-powiedziała speszona i zawstydzona sytuacją.
-Nie... To ja przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło...Głupio wyszło. Zapomnijmy -mówił szybko.
-Zapomnijmy...-powtórzyła.
-Wiesz, chciałbym cię o coś spytać...-powiedział niepewnie nastolatek.
-O co?
-Wiesz, jeżeli nie chcesz nie musisz mówić, ale dlaczego gdy ostatnio byłaś w moim pokoju, łzy spływały ci po policzku? Co się w tedy stało? Dlaczego tak zareagowałaś i powiedziałaś 'Dowiesz się w swoim czasie...'? -mówił niepewnie Rocky.
-Długa historia...-westchnęła.
-Mamy czas. -odpowiedział, ale tak, aby nie urazić i za razem mocno nie naciskać na nastolatkę.
-To skomplikowane. Nie wiem, czy mogę ci w pełni ufać, aby to wszystko ci powiedzieć...-zakłopotała się.
-Popatrz na mnie -nakazał. -Możesz mi zaufać.
'Mogę mu zaufać?' pomyślała 'Tak, mogę mu zaufać.'
-A więc to wszystko wiąże się z moją przeszłością, jak już się pewnie domyślasz. To był dla mnie bardzo trudny czas. A wszystko zaczęło się od problemów rodzinnych. Wiesz...kiedy zobaczyłam u ciebie w pokoju twoje zdjęcie z rodziną, jak wszyscy jesteście uśmiechnięci i przede wszystkim jesteście razem, od razu wspomnienia wróciły...
Mój ojciec zostawił mnie i moją matkę dla innej kobiety...My z mamą nie wyrabiałyśmy finansowo, a on nie chciał płacić alimentów. Mama zaczęła pracować na całe etaty, często wyjeżdżała, a ja zostawałam sama w domu czasami nawet miesiącami. To wszystko po to, abym ja miała co jeść. Tak więc byłam kompletnie sama...I właśnie w tedy zaprzyjaźniłam się z takim jednym chłopakiem, który był nowy w naszej szkole. Potrzebowałam wsparcia, a oboje dobrze się rozumieliśmy, więc szybko on zdobył moje zaufanie, a ja jego. Niestety miał on też kilku kolegów, za którymi ja nie przepadałam. Gdzieś po dwóch tygodniach zaczęliśmy ze sobą chodzić i gdy raz do mnie przyszedł mama do mnie zadzwoniła i powiedziała, że jutro z rana po mnie przyjedzie i że się przeprowadzamy. Mam wziąć tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Było mi w tedy bardzo trudno, ale on był przy mnie i w tedy pocałowaliśmy się pierwszy i ostatni raz...Następnego dnia gdy się obudziłam, jego przy mnie nie było...-zaszlochała, łzy spływały jej po policzku niemiłosiernie, ale kontynuowała -Nie było go przy mnie, ale zapomniał swojego telefonu...A ze względu, że mama czekała już na mnie w aucie, szybko się ogarnęłam, wzięłam jego telefon ze sobą i obiecałam sobie, że mu go kiedyś oddam. Gdy dotarłam do nowego miejsca zamieszkania i się rozpakowałam, znowu zostałam sama... Wzięłam w tedy do ręki jego telefon i odblokowałam. Weszłam przypadkowo w wiadomości, chciałam już wychodzić, lecz coś przykuło moją uwagę i postanowiłam to sprawdzić. To była jego wiadomość z jego kolegom...Momentalnie się w tedy poryczałam... Ufałam mu, a jemu tak naprawdę zależało tylko na jednym... Ten kolega napisał do niego 'I jak przeleciałeś już tą laskę? Ja zdążyłem już zaliczyć 5 zdzir z tej szkoły' A on odpisał 'Nie, nie chciała mi się oddać szmata jedna, jutro gdzieś wyjeżdża, więc jej już nie przelecę ' - W tym momencie dziewczyna nie miała już sił zacisnęła swoje powieki, zacisnęła zęby, a łzy polały się jej, jak leje się strumień wody...
-Spokojnie, już cicho...-objął ja w tedy i przytulił do siebie brunet.

-I...i zostałam sama...a ja głupia mu zaufałam...A on mnie chciał tylko nad zwyczajnie w świecie przelecieć, wykorzystać...Ale ty byś mi nigdy tego nie zrobił, prawda...?-zapytała dalej płacząc.
A te słowa, całkowicie 'zamurowały' bruneta, który nie wiedział co miał teraz zrobić. Przecież on miał do niej takie same plany, uważał, że jest ona zwykłą dziwką. Tak o niej mówił, chciał zdobyć jej zaufanie i zrobić dokładnie to samo...Nie spodziewał się tego, że dziewczyna tak się przed nim otworzy...
-Nie, nie zrobiłbym ci tego...-powiedział niepewnie.
-Ja...Gdy ja w tedy zostałam kompletnie sama, ja nie wiedziałam co ja mam zrobić, czułam się taka bezsilna! I w tedy to zrobiłam...Wzięłam nóż z kuchni i po raz pierwszy zaczęłam się ciąć...Krwi było niemiłosiernie dużo, a mi na jej widok zrobiło się słabo...Potem obudziłam się w szpitalu. Czułam się strasznie, że ktoś potrafił wpłynąć tak na moją psychikę, że posunęłam się, aż do takiego stopnia...Ale to nie koniec...Z bólu, cierpienia, niezrozumienia i żalu do siebie, zaczęłam się głodować...A cięć się zaczęłam nałogowo...-szlochała. - Nie umiałam przestać, to wszystko mnie przerastało, myślałam w tedy, że gorzej być już nie może, a tu proszę, okazało się, że może być jeszcze gorzej...W dzień moich urodzin zostałam dosłownie sama...Gdy rano się obudziłam, poszłam obudzić mamę, ponieważ miałyśmy rano wizytę u kosmetyczki, dlatego tym bardziej zdziwiło mnie to, że mama mnie nie obudziła tylko ja to muszę zrobić. Poszłam więc do jej sypialni. Co tam zobaczyłam? Mama w ogóle się nie ruszała...była cała sina...Zaczęłam płakać, sprawdziłam jej puls...Nie oddychała....Zaczęłam krzyczeć. Nagle nie wiadomo kiedy, moją mamę już wynosili, a ja zostałam sama...Nie miałam już nikogo! Nikt mnie nie wspierał, nikt nie chciał mi pomóc, nikt mną się nie interesował! Tego wieczoru wyciągnęłam cały alkohol z barku i wzięłam nóż ze sobą. Zaczęłam od wina, a skończyłam na piciu ciurkiem wódki z butelki. Potem cięcie się po całym ciele, a na koniec wymioty...Nie miałam już dla kogo żyć, chciałam się zabić! Oprócz tego, zachorowałam na bulimie. Gdy poszłam kiedyś na imprezę poznałam w tedy Vanessę, a później Victorię. One pomogły mi się z tego wyciągnąć, chodź obie też nie miały lekko, ale razem mogłyśmy zdziałać wszystko...O to moje życie... Tak właśnie wyglądało i wygląda...Było beznadziejne, jest i zawsze będzie...-Mówiła już twardo, ocierając powieki z ostatnich łez.
-Nie mów, tak! Wszystko się ułoży! Zobaczysz, masz dziewczyny, masz moją rodzinę, Anthonego no i mnie...- w tedy spojrzał jej w oczy, a ich usta złączyły się w pocałunku.
__________________________________________________________________________________
No i mamy ten 13 Rozdział. Wiecie co? Nigdy bym nie przypuszczała, że jak będę pisała opowiadania na tego bloga to, że przy którym kol wiek, łza mi się w oku zakręci... Chodzi mi tu o wątek z Emily i Rockym ;)
Rozdział z początku jest nieco 'zabawowy', a potem trochę dramatyczny :D Ogólnie myślę, że jest git, ale czekam na waszą samoocenę ;)
I właśnie teraz zrobię taki mały szantażyk xD Następny rozdział dodam dopiero w tedy jak pod tym będzie minimum 10 komentarzy :D :* Tylko wiecie miśki, nie każcie mi czekać trzy tygodnie czy coś XDD Żeby nie było takiej sytuacji ;) Natomiast jeżeli bardzo szybko będzie te 10 komentarzy to obiecuję, że postaram się dodać następny rozdział jak najszybciej :*

15 komentarzy:

  1. Poleciała Mi łza.. Nadal wisi Mi na policzku... Boze :'( Rycze :'( Jezusie... Niesamowicie emocjonalny rozdział.. Czekam na next.!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie to słodkie *.* pocałowałi się :) oni muszą być razem ;)
    Super rozdział i czekam na next'a :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale super rozdział *,*
    Teraz Rocky musi pokazać sercę i nie może jej wykorzystać po tym co usłyszał... Jezu... ryczę ;c
    Czekam na next ;3 /Paulina

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszą być razem! Ross z Victorią też! Świetny! *0* Wpadaj do mnie, dziś postaram się dodać nowy rozdział:
    http://r5opowiadaniawithoutyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział bardzo emocjonalny ... Nie dziwię się, że się popłakałaś pisząc ten rozdział :D I ta akcja z Rossem i Victorią hahaha xd megaaa ^^ Co do Rocky'ego i Emily - coś mi się zdaje, że brunet zmięknie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju, poryczałam się jak bóbr :'(. Dziewczyno, rozdział wyszedł Cie nieziemsko. Ross pocałował Vic, a Rocky Emily. To takie urocze, ahhh <3 Mam nadzieje, że next będzie szybciutko, bo chce wiedzieć jak Vic zareaguje na to, że spała w samej bieliźnie na jednym łóżku z Rossem w samych bokserkach. Bedzie się działo, oj działo, oj działo xd
    Pozdrawiam
    Ps. Zapraszam na moje blogi
    1) R5-my-love-story.blogspot.com
    2) i-just-need-one-last-dance.blogspot.com
    ~Julia~

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział zajebiaszczy. Popłakałam się. Czekam na next ;)
    Tak samo jak Julia, nie mogę się doczekać reakcji Victorii ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Boziu, Rocky pocałował Emily!! <3 Awwww. Jak ja kocham takie ckliwe rozdziały :') płakałam chyba ze dwa razy, hahah// Ewcia ♥
    Ps. Mam nadzieje, ze rozdział bedzie szybciuteńko ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też się popłakałam czytając to wczoraj bo takie emocjonalne ;'( Boski Ci wyszedł rozdział zresztą jak każdy Heh jestem również ciekawa reakcji Vic jak się obudzi z Rossem w jednym łóżku i to jeszcze w bieliźnie oj będzie się działo będzie pozdrowiona Paula ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Omg... :O :'( ryczęęęęęę to takie... nie no nnic nie wyduszę a Ross musiał być troszeczkę niegrzeczny :D heheh i na Vic papaczać i ją rozebrać pewnie maił zaciesz :DI i ją pocałował achhhhhhhhhhh boski *.* <33333

    OdpowiedzUsuń
  11. Omomomomomomomomomomomomomomo ♥ ♥ ♥ padłam rozryczałam się cały makijaż rozmazałam i to twoja wina -,- kocham ten rozdział cudowny jest cudowny nieziemski :) Kasia ;) ;***

    OdpowiedzUsuń
  12. O matko przez ciebie ryczę Ja i nie tylko . Nie mogę doczekać się tego co stanie się pomiędzy Rossem i Vicky. Komentarzy masz ponad 10 więc dawaj kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepiękny rozdział <3 Dopiero weszłam na tego bloga, ale już wiem, że będę miała co nadrabiać <3 Jest wspaniały ;* Masz talent i piszesz cudownie <3 A rozdział genialny i taki wzruszający *-* Czekam na nexcika <3 Całuję ;* /Katarina
    P.S. Zapraszam ;3
    http://extraordinary-love-of-ordinary-girl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale pocisnełaś STARA <3 Więcej takich rozdziałów :D Super normalnie geniusz ! Świetny wątek z Rockym i Emily - bajka.. mam nadzieje ze będą razem *o* Ross i Vicki rozwalają system :D JESTEŚ NAJLEPSZAA ! <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Zwaliłaś mnie z nóg normalnie,popłakałam się czytając go,piszesz cudownie ja nie umiem sie rozpisywać więc to wszystko jeszcze raz piszesz swietnie <333 i zapraszam do mnie http://crazzystory.blogspot.com/
    Mam nadzieję,że Ci się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń